Maszyne wirtualna robisz instalujac VirtualBoksa:
http://www.itzgeek.com/how-tos/virtualization/install-virtualbox-4-3-on-fedora-22.html
potem instalujesz na niej system i robisz, co tam sobie potrzebujesz.
Ale moim zdaniem nie warto. O ile nie masz pokonfigurowanego pie*dyliarda rzeczy (jak np. MySQL z bazami i uzytkownikami), to spokojnie wchodzisz w konsoli na roota (komenda su) i robisz, co tam chcesz. Jak zepsujesz = naprawiasz, bedzie swietna okazja do poznania systemu, albo w ostatecznosci instalujesz od nowa system (o ile nie zrobiles wczesniej obrazu, ktorego w takiej sytuacji przywracasz). Natomiast nie jest przyjete, zeby jako root logowac sie do X-ow.
Jedyny plus VBoksa jest taki, ze jak faktycznie cos zepsujesz, to psuje ci sie wirtualna maszyna, a nie caly chodzacy system, ktora to przywracasz poprzez skopiowanie pliku z obrazem, a stary wyrzucasz (musisz uprzednio zrobic kopie pliku po postawieniu systemu na maszynie wirtualnej).
Jako poczatkujacy pamietaj, zeby miec w GRUBie co najmniej 2 wpisy. Zawsze. Jak sobie bedziesz kompilowal jajko na przyklad, to zawsze sie moze zdarzyc, ze nowe nie bedzie chcialo chodzic z jakiegos wzgledu i masz bol. Sciagnij sobie tez GRUB Rescue.